
Szutka, czyli żart? Shuto Orizari – romska dzielnica Skopje
Wysiadając z autobusu w dzielnicy Shuto Orizari w Skopje, pierwszym nasuwającym się pytaniem jest „czy to jakiś żart?”. Bynajmniej. To miejsce, które przenosi nas do filmów Kusturicy. Mijają nas cygańskie furmanki, wozy zaprzęgnięte w konie i przeróżne wieloślady zbudowane wedle własnych projektów i uznania. Przewożeni są pasażerowie, ale też różne towary, od złomu po gęsi, kury czy kaczki. Na głównej ulicy kwitnie drobny handel i pachnie pieczonym mięsem, a w bocznych uliczkach, wśród domów z dykty i pałacowych willi, biegają umorusane, radosne dzieci.
To Szutka – romska dzielnica w Skopje. Czyli największy ośrodek Romów w Macedonii, na Bałkanach, a nawet w Europie. Obecnie mieszka tutaj ok. 20 tysięcy ludzi. Poznajmy to „małe państwo w państwie”.
Romska dzielnica Skopje w polu ryżowym
W tej części miasta, od dekad, przy okazji różnych zawirowań politycznych, społecznych, a także przyrodniczych, znajdowali schronienie Romowie, Turcy, Albańczycy, Serbowie, Bośniacy i sami Macedończycy. Wszystko zaczęło się w 1963 roku, kiedy Skopje nawiedziło silne trzęsienie ziemi. Prawie całe miasto legło w gruzach i wiele osób straciło domy.
W ciężkiej sytuacji znaleźli się również Romowie, którzy już wtedy zamieszkiwali okolice Starego Bazaru przy skopijskiej twierdzy. Ich domy, zbudowane z tanich materiałów były nie do odbudowania i miasto zdecydowało się na przesiedlenie Romów. Podarowano im ziemię, która wcześniej była polem ryżowym (orizari). Dodatkowo, na tej ziemi do dziś mieszkańcy mają swobodę budowlaną, co zdecydowanie ułatwia zamieszkanie w takiej kwaterze, na którą każdego stać. I tak na północnych rubieżach stolicy Macedonii, z niczego, powstała romska Szutka. Tutaj nikomu Romowie nie przeszkadzają. Są wolni, a wolność cenią sobie najbardziej.
Księga Rekordów Szutki – romska dzielnica Skopje na filmowym ekranie
W paradokumencie Aleksandra Manicia Księga Rekordów Szutki, lokalny Derwisz nazywany Wujkiem Fazlim, twierdzi, że potrafi zdematerializować człowieka w Szutce i zmaterializować go z powrotem, ale w USA. Idealny sposób, aby dostać się za ocean bez wizy. Kto by nie skorzystał? O dziwo (!) ta oferta jednak nie przyciąga tłumów, a sami mieszkańcy mówią: „A po co? Szutka to nasz dom”.
Film ten ukazuje romskie życie nie z perspektywy użalania się nad losem, ale barwnych postaci, które rywalizują ze sobą, a nie przeciwko sobie w najdziwniejszych konkurencjach. Bo „Szutka jest mistrzem w szaleństwie”.
Z perspektywy gościa, Szutka przypomina miejscami slumsy. Potęgują to domy z dykty, brudne ulice, wszędzie biegające dzieci, które powinny być w szkole, bezdomne psy przeszukujące śmietniki. Jednak przebywając tam dłużej da się zauważyć, że wszystko ma tutaj swój porządek i rację bytu.
Krajobraz Szutki stworzyli sami jej mieszkańcy i dopasowali wszystko do swoich, indywidualnych potrzeb. To, co leży na ulicy, czy na wysypisku – jest za darmo. Za domy z dykty i innych prostych materiałów nie trzeba płacić podatków. Nic się nie marnuje. Pojęcia „re-use”, „recycle” czy „second-hand” nabierają tutaj nowego, głębszego znaczenia. Umorusane dzieci wydają się najszczęśliwsze na świecie.
Podarte ubrania? Dlaczego ich nie nosić do całkowitego zdarcia. Zdezelowane samochody? Raczej samochody, które dostały drugie, trzecie lub czwarte życie. Bezrobotni? Niekoniecznie. Na terenie Szutki są sklepy, piekarnie, krawiec, szewc i ogromny bazar – tutaj handlują tylko Romowie. Całe Skopje przyjeżdża do Shuto Orizari, aby taniej kupić garnki, sprzęt elektroniczny i podróbki Versace czy Armaniego.
Wiele Romów z Macedonii pracuje za granicą, z Europy przywożą lepsze pieniądze, za które w Szutce mogą się urządzić jak królowie. Niepiśmienni, niewykształceni? Szutka ma swoje szkoły, jednak nie wypełniają się one nawet w 50%. Często nie ma takiej woli ani w dziecku, ani rodzicach. Dzieci z rodzin biedniejszych i wielodzietnych pomagają rodzicom lub krewnym w rodzinnych biznesach od maleńkości. Utrzymanie rodziny spoczywa na barkach wszystkich. Jak dorosną będą robili to samo co rodzice. Brak perspektyw? Wręcz przeciwnie, tutaj każdy może spełniać swoje małe-wielkie marzenia. Większość nastolatków marzy o karierze piosenkarza, czy tancerki, a inni o hodowli owiec, albo koni. Dla tych bardziej zdeterminowanych nie ma rzeczy niemożliwych. Najważniejsze aby być szczęśliwym i wolnym oczywiście.
Wszędzie dobrze, ale w Shuto Orizari najlepiej
Szutka jest nie tylko dzielnicą, ale od 1996 roku także gminą. Ma swojego burmistrza i lokalny budżet. Romowie w Macedonii uznawani są za mniejszość narodową, język romski jest oficjalnym językiem uznawanym w gminie Shuto Orizari. Korzystają z ulg, przywilejów i pomocy socjalnej jako prawowici mieszkańcy. Są tutaj szkoły, meczety, cerkwie i kościoły.
Jeden z poprzednich burmistrzów Szutki – Amdi Bajram, był najbogatszym człowiekiem w Macedonii. Był także deputowanym do parlamentu i reprezentował społeczność romską na arenie politycznej. To z jego inicjatywy (i funduszy) został postawiony największy meczet w okolicy – Amdi Pasha Dżamija. Jest wyposażony w osobną salę dla kobiet, pomieści 3000 wiernych, a do dekoracji wnętrza ściągano cenne kafle z samej Turcji.
W samej Szutce nie brakuje bogatych ludzi, którzy stawiają wielopiętrowe (i wielopokoleniowe) wille lub pałace z fontannami i rzeźbami lwów przy bramie prowadzącej do posesji. Żyją na pokaz. Jak organizują wesela swoich dzieci to wynajmują najbardziej prestiżowe hotele, a goście dolatują helikopterami. Tacy obywatele budzą respekt. Do nich można umawiać się na audiencję, albo w kwestii biznesu, albo w kwestii zapomogi. Tak naprawdę to oni rządzą Szutką, małym państwem w państwie. Skąd biorą pieniądze? Oficjalnie z pracy za granicą i przeróżnych inwestycji…
Kultura romska w Szutce – hucznie, wystawnie i śpiewnie
Codzienne życie w Szutce toczy się na ulicy – oczywiście głównie na targowisku, ale także w innych częściach dzielnicy. Mieszkańcy spotykają się na polityczne i religijne dysputy, organizują dla rozrywki walki gęsi lub psów, zakładają osiedlowe kluby. Jest nawet kino i amatorski zespół teatralny Theater Roma.
To, co wszystkich łączy (i zawsze godzi) to muzyka. Imprezy okolicznościowe w Szutce należą do tych najhuczniejszych w całej Macedonii, a bycie członkiem romskiej orkiestry to poważany i dobrze płatny zawód.
Obojętnie czy to wesele, pogrzeb, czy urodziny dziecka – co do charakteru imprezy obowiązuje jedna zasada „zastaw się, a pokaż się”. Lokalne sklepy są przepełnione błyszczącymi, tiulowymi sukniami – ostatnim krzykiem tureckiej mody. Panny Młode często przypominają białe, tiulowe bezy, z ostrym makijażem i włosami ułożonymi na wałkach. Młodzi, wraz z krewnymi zawsze tańczą na ulicy w rytmach cygańskiej orkiestry. Cała Szutka bawi się i świętuje.
Publiczny charakter ma również dość intymna ceremonia obrzezania. Pięcioletni chłopcy są przystrajani w garnitury, korony, berła i płaszcze, a potem noszeni w lektykach przez całą Szutkę w towarzystwie orkiestry, płaczących matek i dumnych ojców. Samo obrzezanie jest kulminacją ceremonii i niekoniecznie odbywa się w ustronnym towarzystwie.
Oczywiście świętuje się również uroczystości państwowe, dni Romów, a także kultywuje dawne słowiańskie obyczaje. Dzień św. Jerzego jest znany na Bałkanach pod wieloma nazwami – Dzień Wiosny, Dzień wypasu owiec, Dzień Zakochanych, Djurdjevdan (djurdjevak – konwalia), czy w języku romskim – Ederlezi. Choć współcześni mieszkańcy Shuto (Szuto) Orizari nie mają nic wspólnego z pasterzami, nie przeszkadza im to w uroczystym pieczeniu jagnięcia. Na takie jagniątko często zrzuca się kilka rodzin, albo bogatsi zapraszają do siebie. Jagnię kupuje się żywe dzień przed świętem, a wieczorem oprawia, by następnego dnia już mogło się piec na rożnie. Przy procesie uczestniczy cała rodzina i sąsiedzi, starsi i młodsi. Dzieci często spoglądają niewzruszone, w końcu śmierć też jest częścią życia. Jeden z piękniejszych obrazów tego święta, w kontekście dnia zakochanych, jest ukazany w filmie „Czas Cyganów” Emira Kusturicy. Być może już nie puszcza się wianków na wodzie, ale stara pieśń ludowa „Ederlezi” niesie się w dzień św. Jerzego od Szutki po Kanion Matka w drugiej części Skopje.
Nie ma takiego drugiego miejsca w Europie, które by „należało” do kochających swobodę Romów. Zwykło się mówić, że dla nich domem jest cały świat. Jednak współczesne czasy utrudniają koczownicze życie w furmankach, a dzielnica Szutka zapewnia im poczucie przynależności i opiekę państwa. Dlaczego zatem nie skorzystać?
Skopje – gdzie to jest? Jak trafić do dzielnicy Szutka?
Skopje to dumna stolica Macedonii Północnej. Zamieszkuje ją ok. 600 tysięcy Macedończyków i jest największym miastem w kraju. Położone jest w otoczeniu wzgórz, nad rzeką Wardar. Więcej o samej stolicy dowiesz się z artykułu: Skopje w Macedonii Północnej – wielokulturowy plener fotograficzny.
A gdyby tak zdematerializować się w Polsce i zmaterializować się w Szutce – romskiej ziemi obiecanej? Wsiąść do furmanki, potargować się za bazarze, zatańczyć na romskim weselu czy też zaśpiewać z cygańską orkiestrą „Ederlezi”…
Zainteresowanych poznaniem tej dzielnicy Skopje, zapraszamy na zorganizowanie indywidualnej wyprawy bądź warsztaty fotograficzne w Macedonii. Michał Leja, wykładowca i fotograf Akademii Nikona, zabierze Was w plener fotograficzny do Szutki. W romskiej dzielnicy będziemy szkolić się ze street photo (fotografii ulicznej) i chwytać barwne, niecodzienne kadry. Damy się ponieść muzyce, cygańskiej lekkości bytu i szczerym uśmiechom mieszkańców słynnej dzielnicy Shuto Orizari. Narzędziem poznania kolorytu Szutki będzie aparat fotograficzny.
Oto zdjęcia z ostatnich warsztatów fotograficznych: Fotografia uliczna w Skopje – stolicy Macedonii Północnej (fotorelacja)
Podobne artykuły
Polecane wyprawy
Wyjątkowe wyprawy poza utartymi szlakami, warsztaty fotograficzne w klimatycznych miejscach i podróże w rytmie slow, które celebrują lokalne tradycje.