Bhutan to stan umysłu. O stawaniu się, kim tylko pragniesz
Renata Sabela
RedaktorkaWłaścicielka i dusza Soul Travel. Podróżniczka, fotografka, żeglarka. Od lat zgłębia nauki starszyzn plemiennych. Ambasadorka odpowiedzialnego podróżowania.
Renata Sabela
Właścicielka i dusza Soul Travel. Podróżniczka, fotografka, żeglarka. Od lat zgłębia nauki starszyzn plemiennych. Ambasadorka odpowiedzialnego podróżowania.
Założycielka biura etycznych podróży Soul Travel i organizatorka konferencji Fair Travel Event.
Organizuję kameralne wyprawy do odmiennych kultur, w tym miejsc, których nie znajdziesz w przewodnikach. To fotoekspedycje, niszowe wyprawy, weekendowe warsztaty fotograficzne, podróże szyte na miarę, a także motywacyjne wyjazdy incentive. Przeprowadziłam ponad 150 wypraw na kilku kontynentach.
Od lat przyjaźnię się z przedstawicielami rdzennych kultur i zapraszam Cię do ich świata.
Ta rozmowa mogła wydarzyć się w każdej chwili podczas podróży po Bhutanie. Ale wydarzyła się na początku. Może właśnie dlatego odpowiedź na zadane przez mnie pytanie towarzyszyła mi wielokrotnie podczas całej podróży. Jako żart, złota myśl i nowe spojrzenie.
Tutaj, u podnóży Himalajów, drogi wiją się mnóstwem zakrętów. Najpierw wzdłuż zbocza góry ciągle w dół. Potem przeskakują małym, ale masywnym mostkiem na drugą stronę rwącej rzeki, by na nowo wspinać się po przeciwległym zboczu. Zazwyczaj to jeden pas z miejscem na mijanie, a czasami po jednym pasie w każdą stronę.
Nasz busik mknie z prędkością 20 km/h, przyśpieszając tylko na chwilę, na krótkich prostych kawałkach drogi. W końcu nie przez przypadek w Bhutanie mówi się, że najdłuższy kawałek prostego asfaltu to lotnisko w Paro. Jedziemy z polodowcowej rozłożystej doliny Phobjika w kierunku religijnej stolicy kraju – doliny Bhumtang.
Już za chwilę wyłoni się ukryty wśród wzgórz dzong (główny klasztor regionu) w dolinie Trongsa. To jedna z najbardziej spektakularnych budowli w Bhutanie, kolebka unifikacji kraju i do dziś punkt strategiczny, łączący wschód z zachodem. Inna droga wiedzie już tylko przez Indie. Ale to dopiero za chwilę. Kołysanie i miarowe skręty raz w prawo, raz w lewo, uspokajają nasze myśli, wprowadzają w monotonną medytację, a może kontemplację tego, co na horyzoncie.
– Karma, jak to jest… – zwracam się do mieszkańca Bhutanu i lokalnego przewodnika Soul Travel – Jedziesz od czasu do czasu do Singapuru, do swojej żony, to musisz być bardzo zdziwiony, na przykład czteropasmowym, a może nawet sześciopasmowym ruchem w jedną stronę. Co myślisz w takim miejscu?
– Nic nie myślę – ze spokojem odpowiada niewzruszony Karma, przewodnik – To są dokładnie te same drogi, co w Bhutanie. Po prostu naszych jeszcze nie wybudowano.
Patrzę z radością na tego obeznanego ze światem, wykształconego i podróżującego Bhutańczyka. Wiem, po raz kolejny, że Bhutan to stan umysłu.
Od tego dnia stajemy się, kim tylko pragniemy. Jedna z uczestniczek wyprawy, jest dziennikarką, po prostu jeszcze nie napisała tych książek. Inna – fotografką, ale jeszcze nie zrobiła tych zdjęć i nie dostała tych nagród. Myślę, kim można być, gdy wierzy się, że wszystko się wydarzy w naszym życiu.
-
Renata Sabela
RedaktorkaWłaścicielka i dusza Soul Travel. Podróżniczka, fotografka, żeglarka. Od lat zgłębia nauki starszyzn plemiennych. Ambasadorka odpowiedzialnego podróżowania.
Renata Sabela
Właścicielka i dusza Soul Travel. Podróżniczka, fotografka, żeglarka. Od lat zgłębia nauki starszyzn plemiennych. Ambasadorka odpowiedzialnego podróżowania.
Założycielka biura etycznych podróży Soul Travel i organizatorka konferencji Fair Travel Event.
Organizuję kameralne wyprawy do odmiennych kultur, w tym miejsc, których nie znajdziesz w przewodnikach. To fotoekspedycje, niszowe wyprawy, weekendowe warsztaty fotograficzne, podróże szyte na miarę, a także motywacyjne wyjazdy incentive. Przeprowadziłam ponad 150 wypraw na kilku kontynentach.
Od lat przyjaźnię się z przedstawicielami rdzennych kultur i zapraszam Cię do ich świata.