
Turystyka himalajska cieszy się od lat niesamowitym zainteresowaniem. Siłą rzeczy większość ruchu trekkingowego koncentruje się na Nepalu. To zrozumiałe – kraj jest piękny, łatwo dostępny i to tutaj znajduje się większość ośmiotysięczników, które przecież każdy chce zobaczyć. Niestety masowa turystyka ma swoje złe strony i w Nepalu są one dobrze widoczne. Każdy kto był w tym kraju choćby dwadzieścia lat temu wie jak bardzo się on zmienił. Tłumy na najpopularniejszych szlakach przytłaczają i odbierają przyjemność z obcowania z górami. Szlaki na Annapurna Circuit Trek, Everest Base Camp Trek czy Manaslu Circuit Trek przepełnione są turystami i nowymi lodge’ami. Niektóre stare, urocze szlaki zostały zupełnie zniszczone a na ich miejsce wytyczono nowe. Czy to oznacza, że w Himalaje nie warto już jechać na trekking?
Absolutnie nie! W samym Nepalu z powodzeniem znajdziemy jeszcze mnóstwo mniej znanych i rzadko uczęszczanych szlaków. Owszem, są one bardziej odległe, nie posiadają infrastruktury, nie zawsze mają widoki na ośmiotysięczniki. Jest za to spora szansa, że na szlaku będziemy sami. Ale jest jeszcze jedno rozwiązanie. Himalaje nie kończą się przecież na Nepalu. Wspaniałe i dziewicze szlaki znajdziecie w Bhutanie!
Himalaje Bhutanu – dlaczego tu tak pusto?
Himalaje pokrywają prawie całą powierzchnię Królestwa Grzmiącego Smoka. W obrębie tego kraju znajdziemy zarówno Himalaje Wysokie, Himalaje Małe i Himalaje Zewnętrzne. Najwyższe pasmo biegnie na północy kraju, wzdłuż granicy z Chinami. To tam znajdziemy aż 21 szczytów powyżej 7000m n.p.m. Najwyższy z nich to Gangkhar Puensum sięgający 7570m n.p.m. Himalaje Małe to pasmo niższych gór biegnące przez środkową część kraju. Tu już nie zobaczymy lodowców ani śniegu – góry te porośnięte są w większości gęstymi lasami. Najwyższe szczyty tego pasma sięgają 5000m n.p.m. a przełęcze znajdują się nierzadko powyżej 3500m n.p.m. Najbardziej na południe wysunięte są Himalaje Zewnętrzne sięgające około 2000m n.p.m. Są tu już góry o innej strukturze geologicznej niż wyższe pasma.
Ciekawostką jest fakt, że Bhutan charakteryzuje się jednymi z największych wysokości względnych na świecie. Najniżej położone tereny znajdują się na wysokości 160m n.p.m. Na przestrzeni niespełna 100km wysokości rosną do przeszło 7000m n.p.m. To oznacza jedno – w Bhutanie jest gdzie wybrać się na wspaniały trekking!
Ktoś mógłby spytać dlaczego zatem szlaki w Bhutanie są puste? Przyczyn jest kilka. Przede wszystkim w Himalajach Bhutanu nie można się wspinać na ośnieżone szczyty. Są one uważane za święte. Himalaizm, ze wszystkimi swoimi konsekwencjami, po prostu w Bhutanie nie istnieje. Nie znajdziemy tu base campów, nie napotkamy śmieci, nie trafimy na sklepy outdoorowe i komercyjne wyprawy milionerów. Co za tym idzie, w Himalajach Bhutanu nie znajdziemy zbyt wielu lodge’y czyli hotelików, od których roi się na głównych szlakach w Nepalu. To sprawia, że wybierając się na trekking musimy być samowystarczalni i nieść wszystko ze sobą. Kolejną przyczyną są koszty. W Bhutanie obowiązuje opłata za każdy dzień pobytu w kraju. Gdy wybieramy się na trekking opłata jest jeszcze większa. Ale o tym jak zorganizować trekking w Bhutanie napiszemy w kolejnym artykule.
Teraz czas na kilka naszych propozycji. Znajdziecie wśród nich zarówno szlaki krótkie jak i długodystansowe, zarówno te wiodące przez najwyższe góry jak i te prowadzące przez tereny niżej położone. Ta krótka lista oczywiście nie wyczerpuje tematu. Szlaków w Bhutanie jest sporo więcej.
1. Bumdra Trail (2 dni, max wys. 3800m n.p.m)
Każdy kto myślał o wyprawie do Bhutanu, z pewnością słyszał również o klasztorze Paro Taktsang. To symbol kraju, niewielka świątynia wbudowana w skaliste urwisko górujące nad doliną Paro. Prowadzi do niego krótki, dwugodzinny trekking. W ten sposób Taktsang odwiedzają prawie wszyscy turyści w Bhutanie. Ale dla tego szlaku jest ciekawa, dwudniowa i bardziej wymagająca alternatywa – szlak Bumdra.
Szlak ma początek przy buddyjskiej szkole Sang Choekor na wysokości 2,800 m n.p.m. Do tego miejsca można swobodnie podjechać autem. Tu rozpoczyna się trekking przez pastwiska dla jaków aż do położonego wśród gór Klasztoru Bumdra (3,800m n.p.m). Na pokonanie około 6km i 1000m przewyższenia trzeba założyć 5-6h. Pierwsza część podejścia wiedzie przez gęsty i bardzo stary las aż do maleńkiej świątyni Chhoe Chhoe Tse. To spektakularne miejsce, stąd rozciąga się panorama głównej ściany Bhutańskiej części Himalajów Wysokich. Dalej ruszamy w górę zboczami pełnymi flag modlitewnych i czortenów. Z Klasztoru Bumdra można ruszyć jeszcze na pobliskie wzgórze, które do dnia dzisiejszego służy jako miejsce pogrzebów powietrznych. Z Bumdra do słynnego Taktsang mamy jeszcze około 10km, na szczęście w większości schodząc powoli w dół.
2. Bumthang Owl Trek (3 dni, max wys. 4000m n.p.m)
To kolejna gratka dla tych, którzy wolą raczej krótkie i łatwiejsze trekkingi a obfitujące we wspaniałe widoki. Z Paro przenosimy się do rejonu Bhumthang w środkowej części kraju. Bumthang często nazywany jest duchowym sercem Bhutanu, to bowiem znajdują się jedne z najważniejszych świątyń. Ale gdy już zobaczymy klasztory i dzongi warto pójść w góry. Owl trek startuje z osady Dhur, kilkanaście kilometrów na północ od Jakar. To miejsce jest ciekawe samo w sobie – osadę zamieszkują wędrowni pasterze.
Trekking zaczynamy pięknymi zboczami, które porastają rhododendrony. Kwiaty te kwitną w kwietniu i wtedy właśnie najlepiej wybrać się na ten trekking. Pierwszego dnia dochodzimy na przełęcz Drangela (3600m n.p.m.). Stąd rozciąga się wspaniała panorama na bhutańską część Himalajów Wysokich z Gangkhar Puensum na czele. Idąc dalej granią dochodzimy do najwyższego punktu trekkingu gdzie zazwyczaj rozbija się obóz. Nocą można się przekonać skąd bierze się nazwa trekkingu. Wśród ciszy usłyszycie z pewnością wspaniałe hukanie sów.
Schodząc na południową stronę grani szlak prowadzi przez zespół klasztorów: Choedrak, Tharpaling, Zambhalha. Stąd szlak schodzi do głównego szlaku Royal Heritage Trail łączącego Trongsę i Bumthang. Nim dojdziemy wpierw do przełęczy Kiki La, a za nią do miasta Jakar.
3. The Jomolhari Trek – pod siedmiotysięcznik bhutańskich Himalajów (8-11 dni, max wys. 4820m n.p.m.)
To jeden z najbardziej popularnych ale również najpiękniejszych szlaków trekkingowych przez Himalaje w Bhutanie. Czemu cieszy się takim zainteresowaniem? Jomolhari Trek to szlak średniej długość, zwyczajowo zajmuje od 8 do 11 dni. Jest łatwo dostępny i w miarę łatwy jak na tereny, przez które prowadzi. Daje za to niesamowite widoki na główne pasmo bhutańskich Himalajów.
Jomolhari Trek startuje z Paro. Wpierw szlak pnie się przez kolejne przełęcze w kierunku północno-zachodnim, potem skręca na północ, w końcu zatacza pętlę schodząc do Thimpu. Jego spora część wiedzie przez tereny Parku Narodowego Jigme Dorji. Patrząc na mapę można odnieść wrażenie, że szlak jest krótki. Nic bardziej mylnego. Po drodze mamy do pokonania szereg przełęczy, z których najwyższa to Yeli-La 4820m n.p.m. Momentem kulminacyjnym wędrówki są dni, gdy szlak idzie tuż pod majestatyczną ścianą szczytu Jomolhari 7314m n.p.m (patrz zdjęcie okładkowe), który leży na granicy między Bhutanem i Tybetem. Góra ta, której północna ściana ma blisko 3km wysokości, jest nazywana jest przez lokalnych mieszkańców „narzeczoną Kangchenjungi” (słynny ośmiotysięcznik oddalony jest o 115km w linii prostej).
Trek pod Jomolhari, choć wiedzie przez fantastyczne górskie tereny, idzie w miarę „blisko” dużych miast Bhutanu – Paro i Thimpu. To czyni to znacznie bardziej bezpiecznym i łatwo dostępnym. Planując wędrówkę pod Jomolhari warto zgrać termin z corocznym festiwalem Jomolhari Mountain Festival odbywającym się u stóp szczytu.
4. Snowman Trek – w sercu bhutańskich Himalajów (25-30 dni, max wys. 5230m n.p.m.)
To zdecydowanie najsłynniejszy i najbardziej spektakularny trekking w Bhutanie! Tu nie ma miękkiej gry – 25-30 dni, 11 przełęczy (w tym najwyższa Gangla Karchung La 5230m n.p.m i 350km przez Himalaje Bhutanu. Absolutna perełka dla każdego miłośnika trekkingu i porządne wyzwanie. Przez wielu Snowman Trek jest uważany za jeden z najtrudniejszych trekkingów w całych Himalajach.
Snowman Trek ma kilka wersji. Ta najbardziej klasyczna zaczyna się w Paro szlakiem Jomolhari i kończy w prowincji Bumthang, nieco krótsza odbija wcześniej na południe i schodzi do Trongsy. Dlaczego Snowman jest tak niesamowity? Przez większość swojej długości szlak idzie pod główną granią bhutańskich Himalajów. To tereny dziewicze, niezamieszkałe, nietknięte przez człowieka. Na całej trasie mijamy zaledwie kilka wiosek. Nie znajdziemy tu hoteli, górskich lodge’y, raczej nie mamy co liczyć na szybką ewakuację helikopterem. Niewielkie są też szanse, że spotkamy po drodze innych wędrowców. Szlak ten pokonuje zaledwie kilka osób rocznie. Tu człowiek jest dosłownie sam na sam z Himalajami.
A co widzimy po drodze? Himalaje w całym swoim majestacie! Szlak wiedzie u stóp najwyższych szczytów Bhutanu: Jomolhari 7314m n.p.m., Gieu Gang 7200m n.p.m., Masagang 7165m n.p.m., Tshedagang 7100m n.p.m., Kangphu Gang 7212m n.p.m., Gangkhar Puensum 7570m n.p.m. Do tego jeziora, lodowce, samotne klasztory, całe nieskażone cywilizacją piękno najwyższych gór. Warto pamiętać, że z braku jakiejkolwiek infrastruktury Snowman Trek jest sporym wyzwaniem nie tylko trekkingowym ale również logistycznym.
5. Trans Bhutan Trail – wypraw przez Himalaje Małe (36 dni, max wys. 4000m n.p.m.)
Na koniec gratka dla tych co lubią się przejść na naprawdę długi spacer. W 2018 roku, z inicjatywy samego króla, odrestaurowano dawny szlak idący przez Himalaje Małe i łączący wschód i zachód Bhutanu. Gigantyczne przedsięwzięcie zostało sfinansowane przez bhutańsko-kanadyjską fundację. Odnowiono ścieżki, odbudowano stare mosty, oznaczono szlak. W końcu oddano do użytku szlak o długości 403km łączący miejscowość Haa na zachodzie oraz Trashigang na wschodzie.
Szlak ten ma wielowiekową tradycję. Funkcjonował już w XVI wieku łącząc porozrzucane w samotnych dolinach dzongi. Szlak miał znaczenie zarówno handlowe, militarne jak i religijne. To tędy szły pielgrzymki między świętymi miejscami Tybetu i Bhutanu. Szlak zapewniał łączność w trudnym, górzystym terenie i w ten sposób odegrał istotną rolę w zjednoczeniu Bhutanu w XVII wieku. Popadł w zapomnienie dopiero w drugiej połowie XX wieku gdy zaczęto budować asfaltową drogę łączącą wschód i zachód kraju.
Trans Bhutan Trail to zupełnie inna wyprawa niż Jomolhari czy Snowman Trek. To dlatego, że szlak prowadzi przez centrum kraju, przez Himalaje Małe. W odróżnieniu do poprzednich, to nie tylko piękna wędrówka pełna wspaniałych widoków na bhutańskie Himalaje. To przed wszystkim wyprawa w głąb bhutańskiej kultury. Po drodze mijamy aż 27 gewogów (grupa wiosek), 4 dzongi, 21 świątyń, 12 przełęczy, 5 mostów wiszących, 10 mostów kamiennych i drewnianych, 77 czortenów i 30 stup!
Szlak, choć oczywiście ma trudniejsze podejścia, jest stosunkowo łagodny. Choć siłą rzeczy przechodzi przez wysokie przełęcze, większość drogi biegnie na znacznie niższych wysokościach. Trans Bhutan Trail jest również łatwy pod względem logistycznym. Po drodze możemy spać w wioskach, mamy dostęp do sklepów. Trans Bhutan Trail jest również bezpieczny – w większości biegnie w niewielkiej odległości od cywilizacji i głównej drogi biegnącej przez Bhutan. Trans Bhutan Trail trafił na listę World’s Greatest Places magazynu Time w roku 2022. Komplet informacji na temat tego niezwykłego szlaku znajdziecie na stronie Trans Bhutan Trail.
Podobne artykuły
Polecane wyprawy
Wyjątkowe wyprawy poza utartymi szlakami, warsztaty fotograficzne w klimatycznych miejscach i podróże w rytmie slow, które celebrują lokalne tradycje.