Finlandia – co zobaczyć i czego doświadczyć w krainie lasów i jezior
Magdalena Jarocka
RedaktorkaRedaktorka, podróżniczka, przewodniczka, mól książkowy i pożeracz słodyczy.
Magdalena Jarocka
Redaktorka, podróżniczka, przewodniczka, mól książkowy i pożeracz słodyczy.
Redaktorka, podróżniczka, przewodniczka, mól książkowy i pożeracz słodyczy.
Jaka jest Finlandia? Spowita miękkim, białym puchem leśna kraina, pełna jezior, reniferów i elfów. Kraj najszczęśliwszych ludzi na świecie, którzy zajadają się zupą łososiową i lukrecją, siedzą w swoich leśnych chatkach albo w saunie i oglądają Muminki. Czy takie miejsce w ogóle nadaje się na urlop? Spróbujemy odczarować mit Finlandii turystycznie niedostępnej, a może odwrotnie…Finlandia Was zaczaruje?
Finlandia – garść informacji o kraju
Gdzie leży Finlandia? Wydawałoby się, że odpowiedź jest prosta jak dwa dodać dwa i pewnie pierwszą Waszą myślą będzie Półwysep Skandynawski. O dziwo, Finlandia tylko niewielkim fragmentem leży w jego obrębie, a Finom daleko do Wikingów. Terytorium tego północno-europejskiego kraju graniczy ze skandynawską Szwecją i Norwegią, a od wschodu i południowego wschodu z Rosją i Estonią. I właśnie z ludnością tych krajów Finowie mają wspólne korzenie. Język fiński należy do rodziny języków uralskich podobnie jak języki ludów północnej Rosji.
Jeżeli zastanawiacie się gdzie jechać do Finlandii, to warto powiedzieć kilka słów o geografii kraju. Na południu znajdziecie największe fińskie miasta jak Helsinki, Tempere i Turku – najstarsze miasto Finlandii i jej pierwszą stolicę. Tu, z uwagi na łagodny klimat, ludzie osiedlali się najchętniej. Idąc dalej na północ, bliżej wschodniej granicy, rozciąga się Kraina Jezior Saimaa. To wodna mozaika obejmująca obszar czterdziestokrotnie większy niż nasze Śniardwy. To istny raj dla wędkarzy i kajakarzy. Środek kraju zajmują lasy. Na północy, za kołem podbiegunowym rozciąga się śnieżna Laponia, idealne miejsce na zimowe ferie i zagłębie arcyciekawych szlaków trekkingowych.
Saamowie, pasterze reniferów – rdzenna ludność Laponii
Mówi się o nich, że są wyrzutem sumienia Skandynawii. Prymitywna ludność, za którą uważano pierwszych mieszkańców północnych rubieży Europy, była skazą na czystości rasy rodzących się nowoczesnych społeczeństw. Saamów systemowo dyskryminowała nie tylko Finlandia – także Norwegia i Szwecja. Paradoksalnie to państwa, które uchodzą za wzór tolerancji. Saamowie mieli zostać włączeni to nowoczesnych społeczeństw, zapominając na zawsze o tym, kim byli. Nie wolno im było kultywować swoich zwyczajów, śpiewać, uczyć dzieci swojego języka, zakładać tradycyjnych ubrań. Wielu musiało opuścić swoje domy, rodziny, sąsiadów, często bez pożegnania.
Na szczęście dziś sytuacja Saamów uległa znacznej poprawie, choć wiele jest jeszcze do zrobienia. Saamowie od tysięcy lat byli ludem koczowniczym, przemieszczali się z miejsca na miejsce w poszukiwaniu lepszych pastwisk dla swoich reniferów. Wyznawali szamanizm i animizm, a podczas obrzędów wprawiali się w trans, który nazywali „podróżą”. W transie wędrowali w różne światy, pytając przodków o rady. Dziś mają swój parlament, którego siedzibą jest Inari, flagę…a typowy dla nich zaśpiew tzw. joik, bez cienia strachu rozchodzi się nad lapońską tajgą. Więcej o kulturze Saamów można dowiedzieć się w doskonałym muzeum Siida w Inari, które koncentruje się na ich historii i kulturze, a także przyrodzie Laponii. W styczniu odbywa się Festiwal Filmów Rdzennych Skábmagovat. Na przełomie marca i kwietnia warto wziąć udział w wyjątkowym wyścigu reniferów King’s Cup.
I rada na koniec. Nie nazywajcie ich Lapończykami. „Lap” jest określeniem, które Saamowie odbierają jako obraźliwe. Jego etymologia sięga do „rzeczy małej, nieważnej” lub „łaty”, która nijak nie pasuje do pełnowartościowego ubrania. Więcej o samej Laponii piszemy w osobnym tekście.
Jacy są Finowie? – gorące namiętności zimnej północy
Jacy są Finowie? Niezwykle obowiązkowi, a reguły to dla nich rzecz święta. Samotni? Niekoniecznie, po prostu wielu z nich czuje się komfortowo, będąc sami ze sobą. Nie wstydzą się swojej cielesności, a nagość nie jest tematem tabu. Mają bzika na punkcie równouprawnienia? Cóż, Finlandia to drugi kraj na świecie, w którym kobiety otrzymały prawo głosu i pierwszy, w którym mogły startować w wyborach, a ostatnia premierka Finlandii Sana Marin wychowała się w rodzinie homoseksualnej. Typowe dla Finów jest też specyficzne poczucie humoru. Nie zdziwcie się, gdy przeczytacie w lokalnej gazecie o nadchodzących Mistrzostwach Gry na Niewidzialnej Gitarze czy w Noszeniu Żon. Tylko w tym kraju obchodzi się Dzień Porażki czy organizuje Festiwal Pesymistów.
Sisu to takie fińskie słowo klucz, które nie ma odpowiednika w innych językach świata. Zawiera się w nim wytrwałość, hart ducha i potrzeba zwycięstwa. Być może właśnie ta wewnętrzna siła sprawia, że wśród Finów jest wielu wybitnych sportowców: skoczków narciarskich, narciarzy, hokeistów, ale i …mistrzów Formuły 1 jak Kimi Räikkönen czy Valtteri Bottas i kierowców rajdowych. Dlaczego? Aby jeździć w trudnych warunkach pogodowych Finlandii trzeba być naprawdę dobrym za kierownicą. Wielu zagranicznych kierowców rajdowych specjalnie przyjeżdża do Finlandii szkolić swoje umiejętności. Najsłynniejszy rajd Finlandii, perła w kalendarzu WRC, startuje zwykle w sierpniu z Jyväskylä, wiedzie przez kultowe szutrowe trasy, słynie z wysokich prędkości i spektakularnych skoków.
A skoro jesteśmy przy motoryzacji to ciekawostka: Finowie uwielbiają stare amerykańskie auta, zwłaszcza te z lat 50, 60 i 70. Czasami można odnieść wrażenie, że każdy Fin ma w garażu jakiegoś Dodga Chargera ’68 lub Cadillaca Deville ’59. Nazywają je „summer car”.
Sauna – fundament fińskiej kultury
Sauna jest nieodłącznym elementem fińskiej codzienności. Wiążą się z nią legendy i wierzenia, jak np. to że każdą sauną opiekuje się jakiś elf lub skrzat, który mogą sprowadzić nieszczęście na niestosujących się do rytuału. Jak zachować się w saunie? Zgodnie z przyjętymi zasadami do sauny nie powinno wchodzić w kostiumie kąpielowym czy kąpielówkach, i należy zachować ciszę. Sauna fińska ma służyć odprężeniu, a jej właściwości prozdrowotne w postaci nabrania odporności znane są od wieków. Była traktowana jako „apteka ubogich’, spano w niej w zimne dni, rodzono dzieci. Najprzyjemniej korzysta się z sauny położonej na brzegu jeziora, do którego można od razu wskoczyć aby się schłodzić. Szacuje się że w Finlandii jest ok. 3 milionów saun na 5 milionów mieszkańców!
Pogoda w Finlandii – kiedy jechać na wakacje?
Odpowiedź brzmi: cały rok! O ile kręci Was bębnienie deszczu o parapet, pogwizdywanie wiatru i długie, ciemne wieczory z książką, kubkiem kawy i bułeczką cynamonową w ręce. Tak też może być pięknie. Ale jeżeli nie należycie do sympatycznej introwertycznej mniejszości, odpowiedzią na pytanie „kiedy jechać do Finlandii?” będzie fińskie lato. To czas pomiędzy czerwcem, a sierpniem. Drugim okresem jest piękna, śnieżna zima. Świetnym czasem na zimowe ferie w Finlandii jest marzec. Wtedy mrozy nie dają już się tak we znaki (zwykle jest ok -5°C), a dni stają się coraz dłuższe.
Najwięcej wędrowców na szlakach trekkingowych Finlandii obserwuje się z kolei wczesną jesienią (wrzesień i połowa października), kiedy przyroda tonie w kalejdoskopie barw. Finlandia rozciaga się z południa na północ na przestrzeni około 1150 km. To daje dosyć spore różnice w pogodzie pomiędzy Helsinkami, a północnymi krańcami Laponii. Średnio temperatura w Helsinkach w trakcie lata wynosi od 13-21°C (nieznacznie chłodniej w Rovaniemi), podczas gdy na północy kraju będzie to 8-15°C. Zimą w stolicy należy się spodziewać 3-8°C na minusie. Na krańcach Laponii słupek rtęci może spaść nawet do minus 16°C. Oczywiście na nic nie ma reguły i możecie trafić w Finlandii na 30 stopniowe upały, jak i siarczyste mrozy. Rekord padł w styczniu 1999 r. w Kittila osiągając -51,5°C.
Finlandia zimą – polowanie na zorzę polarną
„Za moich czasów to były zimy” – pewnie nie raz słyszeliście to od starszego pokolenia. Cóż w czasach, kiedy zima w naszym kraju niebezpiecznie skraca się do dwóch-trzech śnieżnych tygodni, klimat w Finlandii sprawia, że fińska zima jest rarytasem, a północ kraju leży pod śniegiem często od listopada do kwietnia. Nic tylko pojechać i cieszyć się białym puchem. Ile jest wtedy do zrobienia! Najwięcej możliwości mają miłośnicy narciarstwa skiturowego oraz biegówkowego. W zasadzie można je uprawiać wszędzie, gdzie jest śnieg (czyli zimą niemal w całej Finlandii). W okolicach stolicy znajduje się ok. 200 km świetnie przygotowanych tras biegowych, podobnie rzecz się ma np. w Espoo, Kuusamo czy lapońskim Rovaniemi.
Długi sezon zimowy przyciąga do ośrodków narciarskich w Levi, Ruka czy Ylläs narciarzy alpejskich. Co tu dużo mówić, w końcu historia światowego narciarstwa zaczęła się w Finlandii i jej najbliższych okolicach. Najstarsze narty liczące 8 tys. lat znaleziono w Karelii na granicy dzisiejszej Rosji i Finlandii. Te znajdywane w innych częściach Finlandii są niewiele młodsze. Co robić zimą w Finlandii jeżeli nie szusować na nartach? Można zostawiać ślady Wielkiej Stopy wędrując w rakietach śnieżnych, łowić ryby w przeręblach, wziąć udział w kuligu lub przejechać się psim zaprzęgiem, a wieczorową porą ruszyć w głęboką noc na śnieżnych skuterach w pogoni za światłem północy – zorzą polarną.
W dawnych czasach kolorowe zjawiska na niebie budziły nie tylko zaciekawienie, ale i strach, a wokół nich narodziły się legendy. Jedna z nich mówi, że zorze wywoływał lis, który uderzając ogonem o śnieg wzbijał płatki śniegu. Te unosząc się do nieba zamieniały się w kolorowe światła. Dla Saamów były one z kolei błąkającymi się duszami. Laponia to magiczna kraina, która obrosła przez wieki warstwami mitów i legend. Warto się w nie wsłuchać siedząc przy trzaskającym ognisku i kubku gorącego kakao, albo kominku w lapońskim domku pachnącym drzewem.
Finlandia latem – o tym jak czerpać radość z natury
Letnie wakacje na archipelagu wysp…. w Finlandii? Naturalnie! Choć pewnie brzmi to dla Was bardziej egzotycznie niż urlop w Gabonie, albo na Vanuatu? A jednak, Alandy to 6757 wysp i dziesiątki tysięcy maleńkich niezamieszkałych wysepek, tzw. szkierów, rozsianych u wejścia do Zatoki Botnickiej należące właśnie do Finlandii. Na mapie wyglądają tak, jakby morze dostało wysypki. Co ciekawe, zamieszkuje je głównie ludność szwedzkojęzyczna, a wyspy posiadają dużą autonomię, własny parlament i flagę. Niemniej, formalnie to Finlandia.
Alandy mają cudowną przyrodę, maleńkie domki przyklejone do skalistych brzegów i…taaaakie ryby. Jest za to niewiele dróg, dlatego po wyspach najlepiej poruszać się pieszo, na rowerze (świetne trasy!), a pomiędzy wyspami pływać na żaglach szkoląc sztukę nawigacji. Mało kto wie, że Wyspy Alandzkie należały kiedyś do polskiej królewny Katarzyny Jagiellonki, która swoją siedzibę miała na zamku w Turku. Wieść niesie, że to ona sprowadziła do Finlandii sztućce. W Turku warto również odwiedzić żywe muzeum tradycyjnego rzemiosła czyli Luostarinmäki Open-Air Muzeum.
Dla wielu lato w Finlandii to najpiękniejsza pora roku dająca mnóstwo możliwości aktywnego spędzania czasu. Według fińskiego jokamiehenoikeus, każdy człowiek powinien mieć równy dostęp do przyrody. Dzięki temu prawu można bezpłatnie zbierać runo leśne, łowić ryby czy rozbić w plenerze namiot. I Finowie ochoczo z tego prawa korzystają. Ponad 188 tys. fińskich jezior to prawdziwy raj dla uprawiania kajakarstwa. Najwięcej możliwości daje region Lakeland (Saaima), a Ci którzy chcieliby spróbować white raftingu i poczuć dreszczyk adrenaliny, powinni wybrać okolice Kuusamo i Parku Narodowego Oulanka.
Finlandia jesienią – najlepsze szlaki trekkingowe
Wczesna jesień w Finlandii maluje krajobrazy pięknymi, ciepłymi barwami. Nie ma już komarów, które czasem uprzykrzają letnie wędrówki. Nocami na północnym niebie można już czasem zaobserwować zorzę polarną. Dlaczego by nie założyć butów trekkingowych na nogi i ruszyć w drogę? Finlandia posiada mnóstwo szlaków trekkingowych idealnych zarówno dla miłośników krótkich wycieczek, jak i tych, którym nie obce jest wielodniowe wędrowanie i survivalowe klimaty, a do dyspozycji jest 40 parków narodowych.
Na wielu szlakach odnajdziecie bezpłatne chatki z piecem, łóżkami, miejscem na ognisko i szopą, zaopatrzoną w drewno, piłę i siekierę. Poza szczytem turystycznym (lipiec-październik) można się w nich poczuć jak prawdziwi traperzy północy. Co ważne, w jednym miejscu należy przebywać najdłużej dwie noce.
Karhunkierros to najpopularniejszy szlak trekkingowy Finlandii. Znajduje się w Parku Narodowym Oulanka i wiedzie przez 82 kilometry lapońskiej tajgi, dziewicze tereny pełne jezior, szumiących wodospadów, strumieni i zjawiskowych krajobrazów. Świetnym miejscem do uprawiania turystyki pieszej jest Park Narodowy Urho Kekkonen. Wędrowcy najchętniej wybierają 80 km trasę, które wiedzie przez jezioro Luirojärvi i najwyższy szczyt tego regionu – Sokosti (718m). Ci bardziej doświadczeni penetrują park poza wytyczonymi szlakami, a rodziny z dziećmi krótsze, kilkukilometrowe przejścia.
W stronę północy
Im dalej na północ, przyroda pokazuje swoje surowsze oblicze. Park Muotkatunturit, to opcja dla tych, których pociąga prawdziwa dzicz, mekka dla bushcrafterów. Tu przyda się umiejętność orientacji w terenie i rozpalania ognia w trudnych warunkach, zaprzyjaźnienie z mapą i kompasem, mokrymi butami, bagnami, niewygodą i spaniem w namiocie, bo nawet popularnych w Finlandii schronów i chatek jest tu jak na lekarstwo.
Zimowe trekkingi w takich warunkach przyciągają najbardziej doświadczonych podróżników, którym nie obce są wędrówki na nartach skiturowych lub rakietach śnieżnych, a przygoda dla nich zaczyna się tam, gdzie znika granica komfortu. Propozycją z zupełnie innej bajki będzie szlak św. Olafa, który wiedzie przez skaliste wysepki Alandów. To taka nordycka wersja Camino de Santiago, o tyle ciekawa, że można ją na zmianę pokonywać pieszo, na rowerze, żaglówką i kajakiem. Mieszany koncept przemierzania szlaków zyskuje coraz więcej zwolenników. Packrafting to połączenie backpackingu i raftingu. Polega na noszeniu ze sobą ultralekkiego pontonu przymocowanego do plecaka – w taki sposób można dotrzeć do niedostępnych, dziewiczych terenów, a fińskie lasy i jeziora dają niezliczone możliwości do takiej zabawy. O szlakach turystycznych Laponii mam dla Was osobny artykuł.
Stolica Finlandii – Co zobaczyć w Helsinkach?
Niewielkie portowe miasto w Zatoce Fińskiej. Trochę ponad 600 tys. ludzi. Historia niedługa – w zasadzie rozpoczyna ją w XVI w. Gustaw I Waza, dziadek polskiego króla Zygmunta III. Stolicą kraju jest też krótko, bo 100 lat z małym hakiem. Ponoć często jest ponuro, pada i wieje. Czy warto tam pojechać? I co zobaczyć w Helsinkach? Jeżeli przypłyniecie do miasta promem z estońskiego Tallina powita Was wielki na ponad 8 m, różowy Bad Bad Boy, który patrzy wielkimi oczami i sika przez cały rok, bo pomysłowy twórca rzeźby zadbał, żeby sik był uodporniony na tutejsze mrozy. To jedynie pierwsze zetknięcie z fińskim humorem pełnym autoironii, groteski i surrealizmu.
Zimową porą w zamarzniętym porcie, w centrum miasta zobaczycie tłum golasów. Allas Sea Pool otwarty jest cały rok, ale największą frajdę daje właśnie zimą. Obiekt obejmuje basen z ciepłą wodą na świeżym powietrzu, basen z lodowatą wodą morską (tylko dla odważnych!) i kompleks saun, wszystko w otoczeniu skutego krą morza. Oto Finlandia właśnie! Ale zobaczcie, jakie atrakcje Helsinek, są jeszcze warte uwagi.
Twierdza Suomenlinna
Powstała w czasach, gdy Finlandia należała do korony szwedzkiej i miała za zadanie bronić miasta przed nieprzyjacielem nadciągającym od strony morza. To olbrzymie założenie militarne zostało wpisane na listę UNESCO. Warto tu przypłynąć promem z portu w Helsinkach na pół dnia, pospacerować, odwiedzić muzeum militarne, napić się kawy w jednej z kawiarni, zjeść pyszne Karjalanpiirakka (pierożki karelskie) i poznać jej mieszkańców. Tak, Suomenlinna jest zamieszkała, i to przez ponad 800 osób! Wśród nich są artyści, szkutnicy naprawiający zabytkowe żaglowce, czy dzieciaki, które w tunelach twierdzy chronią się przed tajemniczym stworzeniem Suoki-Santtu.
Nietypowe kościoły w Helsinkach
Fińska architektura nowoczesna jest znana na całym świecie. Słynie z prostoty, miłości do naturalnych materiałów i nietypowych rozwiązań. To Fin – Alvar Aalto – był przecież jednym z najwybitniejszych przedstawicieli modernizmu. Sztandarowym przykładem fińskiej architektury jest Temppeliaukio – luterański kościół wykuty w twardej skale granitowej. Ma fantastyczną akustykę i jeżeli będziecie mieli okazję, to przyjdźcie tu na koncert. Uwaga! Obok kościoła jest sklep z akcesoriami bożonarodzeniowymi, czynny cały rok!
Drugim wyjątkowym obiektem jest ekumeniczna kaplica Kamppi, zwana Świątynią Ciszy. Taki obiekt mógł powstać tylko w Finlandii. Tu przecież cisza jest wszechobecna, jest w lesie, w autobusie, a nawet w sposobie komunikacji. Oszczędny w wyrazie Fin nie mówi dla samego mówienia, i nie pogadacie z nim o przysłowiowym „niczym”, ale z pewnością uważnie Was wysłucha. Kaplica jest miejscem na wyciszenie, kontemplację, zachwyt nad pięknem futurystycznej architektury i fińskiego minimalizmu. I na koniec…choć w kontekście kościołów trochę przewrotnie…zobaczcie świątynię literatury. Biblioteka Oodi to nie tylko wyjątkowa bryła oraz miejsce w którym można wypożyczyć książkę, ale prawdziwe „book heaven” i dugi dom dla helsińskich bibliofili.
Skansen na wyspie Seurasaari
Nietypowe atrakcje Helsinek zamyka ulubiona wyspa mieszkańców stolicy. O dziwo nie zagląda tu wielu turystów, choć to wspaniałe miejsce na odpoczynek wśród przyrody i wędrówkę w czasie. Za sprawą muzeum na wolnym powietrzu można przenieść się na XVIII i XIX wieczną fińską prowincję. Na terenie skansenu znajduje się 88 budynków mieszkalnych i gospodarczych z różnych części kraju.
Seurasaari to także plaża nudystów, czatownie do obserwacji ptaków…i słynne schody, po których lubił skakać prezydent Finlandii Urho Kekkonen. Na Seurasaari obchodzi się wiele świąt sięgających czasów pogańskich, podczas których rozpala się wielkie ogniska. Dzieje się tak np. podczas Wielkiej Soboty – dzieciaki przebierają się za trolle mające odstraszyć grasujące wówczas czarownice. Hucznie obchodzi się też święto Juhannusa (Jana Chrzciciela), którego pierwowzorem był Ukko – najsilniejszy bóg mitologii fińskiej, Pan od pogody i dobrych plonów.
Kraj mlekiem płynący – co zjeść w Finlandii?
Finowie spożywają mleko hektolitrami. Według statystyk na jednego mieszkańca przypada ok. 130 l. rocznie. Mleko pija się w domu, w restauracji, do pizzy, do ryby, do wątróbki i oczywiście do chleba, najlepiej takiego grubo posmarowanego solonym masłem. Najbardziej ceniony jest żytni na zakwasie, koniecznie z fińskiej mąki i zrobiony samodzielnie w domu. Ten pieczony we wschodniej i środkowej części kraju jest ciemny i twardy, w zachodniej wpływy szwedzkie nadają mu słodki smak.
W czasach, gdy na północnych rubieżach Europy panował głód, dodawano do niego łyka sosnowego lub mchu. Obecnie popularne są inne ulepszenia. Kalakukko to rodzaj chlebowego pieroga wypełnionego nadzieniem z ryb lub boczku z brukwią. Coraz częściej Finowie eksperymentują też z alternatywnymi źródłami białka. Bochenek chleba o nazwie Sirkkaleipӓ zwiera ok. 70 zmielonych na proszek świerszczy i znacznie więcej protein niż tradycyjny chleb.
O palmę pierwszeństwa we wszelakich rankingach na fińską potrawę narodową chleb ściga się z Karjalanpiirakka – czyli pierożkami karelskimi. Danie wywodzi się z terenów Karelli położonej nad jeziorem Ładoga, które kiedyś leżały w obrębie Finlandii. Zrobione są mąki żytniej i wypełnione nadzieniem z ryżu gotowanego na mleku i posmarowane jajeczno-maślaną pastą.
Tutaj zaś przeczytacie o tradycjach kulinarnych Saamów.
Dary natury
W kraju tysięcy jezior, na stole nie może zabraknąć ryb. Finlandia to wędkarskie eldorado – tu łowi się łososie, pstrągi, szczupaki, okonie i sandacze. W żadnym szanowanym fińskim letnim domku nie może zabraknąć miejsca, w którym można ryby grillować lub wędzić, a zupę łososiową (Lohikeitto) kupicie na przysłowiowym „każdym rogu”, np. w słynnej hali targowej w helsińskim porcie.
Kuchnia fińska chętnie korzysta z darów lasu. Zbieranie grzybów jest jednym ze „sportów narodowych”, a z owoców leśnych robi się pyszne przetwory na długą, mroźną zimę. Szczególnie ceniona jest malina moroszka – prawdziwa bomba witaminowa, po którą trzeba udać się na bagna i torfowiska. Lasy to też naturalne siedlisko reniferów, a ponieważ jest ich tu więcej niż ludzi to ich mięso jest równie chętnie spożywane jak w reszcie świata kurczak. Fiński dom, szczególnie zimową porą pachnie kardamonem i cynamonem, które chętnie dodawane są do wypieków i kawą. A w piciu kawy Finowie są prawdziwymi mistrzami świata! Średnio wypijają jej 5-6 razy więcej niż Polacy.
Finlandia z dziećmi – magiczna podróż do Laponii i świata baśni
Dolina Muminków naprawdę istnieje! Z geograficznego punktu widzenia, jest co prawda wyspą niedaleko miasteczka Naantali, ale kto by się czepiał szczegółów. Celem Moominamaailma jest niesienie radości wszystkim, niezależnie od wieku. Jaką postacią z bajki jesteście? Roztrzepaną, nieustannie paplającą Małą Mi, samotną Buką czy Mamą Muminka, cierpliwą i wyrozumiałą, a może jednym z Hatifnatów, którzy wędrują dookoła świata, nigdzie się nie zatrzymują i nic ich nie obchodzi. Dziecięcy świat jest pełen nieograniczonej wyobraźni i czasem naprawdę warto do niego wejść i zapomnieć o problemach dorosłości.
Innym tajemniczym miejscem, w którym dzieci mogą się wiele dowiedzieć o kulturze Finlandii jest Wioska Elfów Tonttula. Położona jest w północnej Laponii nad spokojnym brzegiem jeziora Ounasjoki. Wejdźcie całą rodziną do podziemnego królestwa, gdzie elfy, ludzie, gobliny i inne leśne stwory żyją w harmonii i pomagają sobie, tak jak to się zawsze od tysięcy lat w Finlandii działo. I na koniec, coś bez czego trudno wyobrazić wyjazd do Finlandii – Wioska Świętego Mikołaja, najbardziej magiczne ze wszystkich bajkowych miejsc. Tu można poprosić o wymarzony prezent. Tak, dorośli też mogą! Spotkać Panią Mikołajową i Rudolfa oraz posłuchać opowieści z zasypanej śniegiem Laponii.
-
Magdalena Jarocka
RedaktorkaRedaktorka, podróżniczka, przewodniczka, mól książkowy i pożeracz słodyczy.
Magdalena Jarocka
Redaktorka, podróżniczka, przewodniczka, mól książkowy i pożeracz słodyczy.
Redaktorka, podróżniczka, przewodniczka, mól książkowy i pożeracz słodyczy.