Tikal – miasto Majów w Gwatemali

3

Magdalena Jarocka

Redaktorka

Redaktorka, podróżniczka, przewodniczka, mól książkowy i pożeracz słodyczy. 

Santa Maria, Nina i Pinta zrzucają kotwicę 12 października 1492 r. Na ląd schodzi grupa ludzi, w ziemię wbijają hiszpańską chorągiew i ogłaszają aneksję terenu. W kolejnych latach do wybrzeży przyszłej Ameryki przybijają kolejne żaglowce – wraz z nimi przybywają żołnierze i osadnicy. Brutalna inwazja rozpoczyna wieki ludobójstwa i grabieży na bezprecedensową skalę. „Odkrycie” Ameryki przez Krzysztofa Kolumba zmieniło bieg historii „nowego” świata. Nowego, no właśnie, tak myśleli Hiszpanie. Tymczasem wspaniałe piramidy miasta Majów Tikal stały w dżungli już od kilkunastu wieków…

Według różnych hipotez pierwsi „kolumbowie” postawili stopę na amerykańskim kontynencie ok.12 tys. – 23 tys. lat temu. Pierwsza osada Majów datowana jest na 1200 r. p.n.e. To Cuello w dzisiejszym Belize. Wiadomo, że najstarsze kamienne piramidy miasta Majów Tikal w Gwatemali powstały ok. IV – II w p.n.e., czyli mniej więcej w tym samym czasie co drewniana osada w Biskupinie. Gwatemalskich Majów początkowo nie wzruszył sukces Kolumba. Dopiero później odkryli, że żyją w Ameryce, że są nadzy i że jest jeden Bóg. Przystali na to pokornie, albo dla świętego spokoju. I tak w przeciwieństwie do rdzennej ludności Panamy czy Kostaryki mieli sporo szczęścia, bo Hiszpanom ich tereny nie przypadły szczególnie do gustu. Zabrano się natomiast gorliwie za przepełnione wiarą w Pierzastego Węża dusze. Mało skutecznie, bo wierzenia Majów przetrwały do czasów obecnych przybrane w kostium ze ścinków zachodniej kultury.

Tikal – gdzie znajduje się miasto Majów?

Jedno z największych królestw Majów (obok Chicken Itza i Palenque) zbudowano pośrodku dżungli porastającej prowincję Peten w północnej Gwatemali. Rozciągało się na ok. 125 km² i wedle aktualnej wiedzy obejmowało ok. 5000 budowli. Wiele nie zostało jeszcze odkopanych. Miasto Majów w Gwatemali powstało wśród wapiennych wzgórz, na rozległych mokradłach. Jedno w wyjaśnień, co oznacza nazwa Tikal, sugeruje że pochodzi ona od słowa „ti ak” co oznacza „w oku wody”.

Z problemem podmokłego terenu poradzono sobie budując groble, które służyły jako drogi pomiędzy częściami miasta i umocnienia przeciwpowodziowe. Cztery z nich zachowały się do dziś. Całość otoczono obronnym wałem ziemnym. U szczytu świetności Tikal zamieszkiwało 60 tys. osób, a otaczające go obszary rolnicze kolejne 30 tys. Miasto oczywiście nie było samotną wyspą. Skomplikowana sieć dróg łączyła go z Copan w Hondurasie, Caracol w Belize i Palenque w Meksyku. Tikal był na skrzyżowaniu tych dróg. Można powiedzieć, że był swego rodzaju centrum majańskiego wszechświata.

Historia Tikal – dzieje zapisane na kamieniach

Tak jak nasi władcy zamawiali portrety u wielkich mistrzów, tak majańscy królowie zlecali wykonanie płaskorzeźbionych kamiennych wizerunków. Stela (płyta kamienna z inskrypcją lub płaskorzeźbą) nr. 16 pokazuje władcę Jasaw Chan K’awiil ubranego w bogaty strój i biżuterię z jadeitu, najcenniejszego kamienia świata Majów symbolizującego zieleń rosnącej kukurydzy i płodność. Z jego pasa zwisają celty – ozdoby w wizerunkami przodków potwierdzające pochodzenie, a u dołu spódnicy medaliony ze skrzyżowanymi kośćmi i gałki oczne – trofea z wygranych bitew. Króla zdobią także pióra quetzala – narodowego ptaka Gwatemali. Co ciekawe, to właśnie w Tikal powstają pierwsze tego typy stale przedstawiające władców. Wcześniej wizerunki takie były zarezerwowane dla bogów.

Czyżby władcy Tikal czuli się im równi? Stela nr. 31 przedstawia moment podboju Tikal przez władcę Teotihuacan. Opisuje go długa inskrypcja. Jest także wyryta data 14 stycznia 378 r. Od tego czasu zaczyna się trwający przez kilka stuleci okres największego rozwoju Tikal. Olbrzymia liczba zachowanych steli z inskrypcjami i płaskorzeźbami, dekoracje świątyń i wyposażenie grobowców dały naukowcom gigantyczną porcję wiedzy o historii i kulturze Majów. To jak kamienna książka do nauki dziejów. Majowie stosowali tzw. pismo gliftyczne, czyli system znaków i symboli rzeźbionych w kamieniu. Opowiadali nim o bitwach, ofiarach, torturach i despotycznych władcach.

Dlaczego Majowie opuścili Tikal?

Upadek cywilizacji Majów jest jedną z największych zagadek Mezoameryki. Do dziś nierozwiązaną. Ostatnia stela opisująca dzieje Majów w Tikal pochodzi z 869 r. n.e. A potem nie ma już nic. Jedną z hipotez tłumaczącą koniec imperium Majów jest susza, spowodowana być może wylesianiem, która na przeludnione społeczeństwo przyniosła głód, choroby i lokalne konflikty. Najnowsze odkrycia pokazały, że zbiorniki wody w Tikal były zanieczyszczone wysokim poziomem rtęci, co również mogło mieć znaczenie.

Czy zagłada Majów pokrywa się z obróceniem się Tikal w ruiny? Czy w ogóle możemy mówić o zagładzie? Okazuje się, że nie wszystkie przedkolumbijskie miasta Majów zostały opuszczone w podobnym czasie. Chichen Itza na Jukatanie, rozrosło się, stając się jednym z największych po upadku Tikal. A po za tym potomkowie Majów nadal żyją, mają się dobrze i kultywują tradycje przodków.

Odkrycie Tikal w Gwatemali

Ukryte pod płaszczem tropikalnej roślinności ruiny Tikal długo musiały czekać na odkrycie. Choć bliski był tego hiszpański konkwistador Herman Cortes w XVI w, czy Federick Catherwood, który pracował nad odszyfrowaniem pisma Majów. Pierwszej inwentaryzacji znaleziska dokonał dopiero Modesto Mendez w 1848 r., urzędnik królewski działający na terenie Peten. Pierwsze większe prace nad oczyszczaniem terenu rozpoczęto pod koniec XIX w., a poważniejsze prace archeologiczne i mapowanie obszaru dopiero w latach 50-tych XX w. po wybudowaniu pasa lotniczego w okolicy. Do tej pory do Tikal naukowcy mogli dostać się jedynie pieszo lub na mułach, decydując się na wielodniową wędrówkę. Jak widać sprawa odkrycia jednego z najważniejszych miast Majów jest stosunkowo świeża. Tajemnice Tikal pewnie jeszcze nie raz zadziwią naukowców. Ruiny Tikal zostały wpisane na listę UNESCO w 1979 r. i były pierwszym na świecie obiektem tego typu, chroniącym zarówno dziedzictwo kulturowe jak i otaczającą go przyrodę.

Piramidy i kalendarz Majów

Choć dziś piramidy Majów w Tikal pochłonęła dżungla, to kiedyś miasto było pozbawione roślinności. Teren pod nowe budynki karczowano, a nawierzchnię wylewano stiukiem i polerowano, tak aby odbijała światło pochodni i intensywne kolory świątyń i pałaców. Budowle Tikal były czerwone, niebieskie, żółte i zielone, z bogatą dekoracją rzeźbiarską. Wapień do ich budowy przywożono z pobliskich kamieniołomów. Począwszy od 672 r. n.e. na terenie Tikal wznoszono kompleksy bliźniaczych piramid. Budowano je regularnie pod koniec K’atun, czyli każdego dwudziestolecia. Reguła ta była ściśle oparta o kalendarz Majów, przemyślany system matematyczny, którego podstawą była liczba 20. Piramidy bliźniacze wyglądały podobnie. Każda miała płaski szczyt i schody ze wszystkich stron, a pomiędzy piramidami znajdował się plac służący do celów rytualnych. Budowle wyznaczały codzienne narodziny i śmierć słońca.

W kompleksie Q obok bliźniaczych piramid odsłonięto budynek z dziewięcioma drzwiami skierowanymi na południe. Zdaniem naukowców, miał symbolizować dziewięciopoziomowy podziemny świat Majów. Wszystko w tej kulturze miało swoje symboliczne znaczenie. Na uczczenie K’atun wyprawiano ceremonię podkreślającą zakończenie cyklu kalendarzowego. Być może wyglądała podobnie jak ta, którą spróbowano odtworzyć w Tikal w dniu 21 grudnia 2012 r., kiedy miał miejsce koniec świata Majów? Podczas „El fin del mundo” tysiące ludzi zgromadziło się wokół rytualnego kręgu zwanego altarem, w którym zapalono ogień. Nad ogniem unosił się język Majów ke’chi, zapach copalu, alkoholu (Majowie wykorzystują go do rytuałów) i roślin mających na celu ceremonialne oczyszczenie. Płynęły pieśni Meshicas i Dines na powitanie nowego dnia. W końcu koniec świata, to nie kataklizm, którego się niektórzy spodziewali, ale nowy, lepszy początek.

Tajemnice grobowców Majów

Tak samo jak egipscy faraonowie, królowie Majów budowali sobie grobowce za życia. Podobnie jak w Egipcie były to piramidy, a razem ze zmarłym składano ofiary z m.in. żywności i biżuterii, a także z ludzi, aby służyli władcom w zaświatach. Zdarzało się, że w ostatniej podróży towarzyszyły zmarłym ukochane zwierzęta, o czym świadczy np. odnaleziony w Tikal szkielet psa. Grobowce w Tikal zgrupowano głównie na Akropolu Północnym, który pełnił rolę królewskiej nekropolii. W jednym z nich, odkryto pochówek Yax Moch Xiok, założyciela wielkiej dynastii. Szkielet był niekompletny, bez czaszki i kości udowych. Prawdopodobnie zginął na polu bitwy, a jego zwłoki zostały zbezczeszczone. A może czaszkę zmarłego władcy używano do obrzędów jak relikwię? Głowę króla zastąpiono maską inkrustowaną kamieniami i muszlami, obok znaleziono szkielet płaszczki. Jadeitowe maski pośmiertne odkryto także w innych grobowcach w Tikal, a także w Palenque.

A co było potem? Zmarli trafiali do Xibalby, krainy śmierci, której brama podobno znajdowała się niedaleko Coban w Gwatemali. W przeciwieństwie do zwykłych śmiertelników, którzy skazani byli na rzekę tortur i zgnilizny oraz tortury z rąk demonów, władcy przemykali na boskich promieniach prosto do wyższego świata.

Zwiedzanie Tikal – ruiny miasta Majów

U progu wita nas Ceiba – święte drzewo Majów, niczym strażnik czasu i tajemnic miasta. La Ceiba była nazywana Drzewem Życia i Drzewem Wiedzy. Stanowiła symbol jedności człowieka z naturą. Gałęziami niczym ramionami otacza głowę – koronę. Jej pień to pierś, a korzenie to nogi. Wierzenia Majów były zgodne z rytmem natury, a oni sami pełni pokory do jej siły. Czcili boga słońca, boga kukurydzy czy deszczu. Przez ten świat natury, powędrujemy dalej. Zanim zobaczymy najważniejsze budowle Tikal, mijamy ruiny z różnych okresów rozwoju miasta. Centrum kompleksu stanowi Wielki Plac przy którym stoją dwie piramidy. Pierwszą z nich jest Świątynia Wielkiego Jaguara (Templo I). To w niej został pochowany Jasaw Chan K’awiila.

Naprzeciwko niej stoi Templo II poświęcona żonie władcy, choć jej grobowca jak dotąd nie odnaleziono. Od stylu dekoracji piramidę nazwano Świątynią Masek. Obie zwieńczono charakterystycznymi grzebieniami, typowymi dla stylu architektonicznego, jaki wykształcił się w Tikal. Co ciekawe, piramidy były budowane w taki sposób, aby w chwilach przesileń i równonocy, światło oświetlało konkretne fragmenty budowli, dzięki czemu nabierały one symbolicznego znaczenia. Wielki Plac graniczy z Akropolem Północnym, który śmiało można nazwać majańską Doliną Królów, oraz Akropolem Południowym, w którym najstarsze budowle prawdopodobnie wybudował Chak Tok Ich’aak, ostatni król Tikal, sprzed zamachu stanu dokonanego przez władcę Teotihuacan.

Gra na śmierć i życie

Tuż obok Akropolu Północnego znajdowało się boisko do rytualnej gry w piłkę tzw. pelotę. Zupełnie nie miała ona służyć zabawie, a piłkarzom z pewnością nie było do śmiechu. Stawką rozgrywki było ich życie, a sama pelota miała charakter typowo rytualny i nawiązywała do mitu o walce śmierci z odrodzeniem. Jednym z najstarszych kompleksów na terenie Tikal jest Mundo Perdido, czyli Zaginione Miasto. Ten fascynujący obiekt zachował się w bardzo dobrym stanie, a jego układ ściśle nawiązuje do ruchu słońca i cyklów czasu.

Na środku placu znajduje się Piramida Zaginionego Świata, kiedyś zdobiona wizerunkami wężów i jaguarów, czyli symbolami nocnego i dziennego nieba. Na koniec warto zostawić sobie najwyższą piramidę na terenie całego miasta. Świątynia Dwugłowego Węża wznosi się na imponujące 70 m. i pochodzi z 741 r. n.e. Quetzalcoatl, znany także jako Pierzasty Wąż, był jednym z najważniejszych bóstw przedkolumbijskich. Zarówno Olmekowie, Toltekowie, Aztekowie i Majowie uważali go za współtwórcę wszechświata. Mit stworzenia opowiada o braciach bliźniakach, którzy zamieniając się w węże pokonali ziemskiego potwora, a z jego ciała stworzyli niebo i ziemię.

Park Narodowy Tikal w Gwatemali

Ruiny miasta Majów pochłonęła dżungla. Gdy wejdziecie po stromych schodach piramid i rozejrzycie się dookoła, zobaczycie tylko korony drzew ciągnące się po horyzont i szczyty innych piramid wystające ponad zieloną taflą niczym dzioby tonących okrętów. Wokoło panuje cisza przerywana śpiewem ptaków, okrzykami małp i głosami turystów. Wybierzcie chwilę kiedy tych ostatnich jest jak najmniej. Np. z samego rana. Wtedy usłyszycie tukany i trogony, kacyki, papugi i penelopy. O świcie pawie przekrzykują się na przemian z wyjcami, jak przekupki na targu zachwalające jajka i śmietanę. Na mniej uczęszczanych ścieżkach możecie natknąć się na stadko ciekawskich pekari, lub węszącego smakowitej zdobyczy ostronosa. Patrząc na tę zieloną przestrzeń, aż trudno uwierzyć, że kiedyś rozwijało się tu gwarne miasto. Ludzie żyli, pracowali, oddawali cześć bogom i płacili podatki. A jednak, istniało.

  • 3

    Magdalena Jarocka

    Redaktorka

    Redaktorka, podróżniczka, przewodniczka, mól książkowy i pożeracz słodyczy. 

Odkryj inspirujące wyprawy

Polecane wyprawy

Wyjątkowe wyprawy poza utartymi szlakami, warsztaty fotograficzne w klimatycznych miejscach i podróże w rytmie slow, które celebrują lokalne tradycje.

Zobacz wszystkie